Tuesday, September 29, 2015

Sicily diary part II. Etna volcano and Taormina.

Zabieram Was na kolejną wycieczkę śladami moich wakacyjnych wojaży. Tym razem będzie to  najwyższy czynny wulkan w Europie- Etna i urokliwe miasteczko Taormina.
Muszę się przyznać że jeżeli chodzi o zwiedzanie to jestem fanką odkrywania zakątków starych miast, poznawania miejscowej architektury i zaszywania się w wąskie uliczki. Przyroda i krajobrazy zawsze zostawały na drugim planie. Mimo wszystko będąc na Sycylii krajobraz wulkanu Etna urzekł mnie całkowicie. Widoki dookoła są niezapomniane. Lawa wulkaniczna robi wrażenia na turystach, którzy biorą jej kawałek ze sobą, gdyż podobno przynosi szczęście. Powodzeniem cieszą się również pamiątki z lawy takie jak kubki czy biżuteria. U podnóża wulkany można ich znaleźć tysiące a także zdegustować "Viagrę Sycylijczyków" czyli mocną i słodką wódkę o ognistym czerwonym kolorze. Kobiety też mogą znaleźć coś na swój smak na przykład likiery pistacjowe czy migdałowe wino, którego butelkę zabrałam ze sobą do Polski. Choć jest to czynny wulkan nie przeraża to Sycylijczyków. Wręcz przeciwnie traktują go jako swoje błogosławieństwo. Dzięki erupcjom gleba w okolicach wulkanu jest najżyzniejszą co jest przyczyną przepięknej roślinności wokół. Dla ciekawskich okolice wulkanu to jedno z niewielu miejsc, gdzie rosną przepyszne, soczyste czerwone pomarańcze.

Wednesday, September 23, 2015

My summer getaway. Sicily diary part I.

Choć od mojego urlopu minęło już sporo czasu i sama zdążyłam zapomnieć że na jakimkolwiek byłam to chcąc odświeżyć wspomnienia przygotowałam dla Was małą fotorelacją z mojej wakacyjnej wyprawy.

Sunday, May 10, 2015

Amsterdam photo diary


Na majówkę wybrałam się z moim chłopakiem i znajomymi do Amsterdamu. Już od dawna stolica Holandii widniała na naszej liście miast, które musimy zobaczyć, a długi weekend wydawał się idealną okazją żeby zmienić otoczenie i jednocześnie zwiedzić jedno z najbardziej ekscytujących miast Europy. W Amsterdamie spędziliśmy 3 pełne dni i choć to niezbyt dużo, to udało nam się po części doświadczyć uroków tego klimatycznego miasta. Stwierdzenie że Amsterdam to Disneyland dla dorosłych jest w stu procentach trafne. Tylko tam można doświadczyć zakazanych w innych miastach rozrywek całkowicie legalnie. Choć miasto słynie głównie ze swojej wesołej strony to warto docenić jego pozostałe twarze. Amsterdam to jedno z najbardziej urokliwych miejsc, w których byłam. Urocze kamienice i zaułki, kwitnące wszędzie piękne tulipany, mieszanka kulturowa na ulicach i klimatyczne puby na każdym kroku to cechy charakterystyczne tego miejsca. Kolejnym zachęcającym aspektem jest to że Holendrzy to bardzo pozytywnie nastawiony naród dla turystów. Bez problemu odpowiadali na nasze pytania i o dziwo nie spotkaliśmy ani jednej niemiłej osoby. Jeżeli chodzi o zakwaterowanie to wybraliśmy się tam w okresie kiedy tulipany są w rozkwicie więc nie trudno zgadnąć, że ceny hoteli i hosteli skoczyły w górę. Dlatego z pomocą przyszła nam strona Airbnb, dzięki której można wynająć na kilka dni mieszkania od miejscowych rodzin. Dzięki temu wylądowaliśmy w przytulnym i rodzinnym mieszkaniu 20 min od Amsterdamu za całkiem rozsądną cenę. Całkowicie polecam Wam to miejsce i zostawiam Was ze zdjęciami, dzięki którym chociaż trochę poczujecie klimat tego szalonego i kolorowego miasta.

Friday, April 24, 2015

New in: ready for spring!


 Już od dawna szukałam małej i poręcznej kosmetyczki. Idealnej do torebki, w której mogę nosić tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Gdy już się poddałam to cudeńko wpadło mi w oczy. Oczywiście urzekł mnie kolor gdyż jeżeli chodzi o akcesoria to mam mała obsesję na punkcie różu. Na początku starałam się być rozsądna i próbowałam się przekonywać że jest troszkę za droga ale po trzeciej wizycie w sklepie i dziwnym wzroku ekspedientki zdecydowałam że jeżeli jej nie kupię będę żałować. Kosmetyczka ma idealny kształt, mieszczą się w niej najpotrzebniejsze kosmetyki i znakomicie nadaje się do codziennego noszenia w torebce a o to mi właśnie chodziło.

I was looking for a handy cosmetic case for too long and when I gave up this beauty just showed up. It's not hard to guess that I love pink accessories. At first I was trying to convince myself that it's too expensive but after third visit at shop I decided I need it. It has perfect shape and the color it's just gorgeous. 

Monday, April 20, 2015

Insta mix.


 
Mój najlepszy sposób na wyleczenie kaca to Przyjaciele i cały dzień przeleżany w piżamie. Do tego zdrowe śniadanko a potem mniej zdrowa pizza ;). Od tego są właśnie niedziele!

Best way to cure hangover: watching Friends all day and lying in the pijama on the couch. Plus healthy breakfest (yogurt with muesli and goji berries) and after that not so healthy pizza. That's what Sundays are for!

Tuesday, April 14, 2015

Spotted: hippie trend.

Przeglądając magazyny, blogi i portale na temat mody, przechadzając się po centrach handlowych oraz oglądając pokazy na obecny sezon jeden trend szczególnie przykuwa uwagę: inspiracje latami sześćdziesiątymi i erą hipisów. Na wybiegach takich domów mody jak: Chloe, Valentino czy Gucci na sezon wiosna/lato 2015 widać wpływy tego rewolucyjnego okresu. Na wybiegach królowały koronki (już któryś sezon z rzędu) zamsz, wszechobecne frędzle i etniczne wzory. Fasony, które pojawiły się najczęściej to sukienki maksi, luźne koszule, sandały rzymianki, szorty z wysokim stanem i torby ozdobione frędzlami. Modelki były wystylizowane, tak jakby właśnie wybierały się na Woodstock lub bardziej współcześnie na festiwal Coachella. Rozświetlona cera, delikatnie podkreślone policzki i usta wystarczyły żeby nadać świeży wygląd skórze modelek. Obowiązkowo rozwiane włosy, jakby właśnie bawił się nimi wiatr na polu festiwalowym. Wszystkie stylizacje charakteryzował luz, zwiewność i naturalność typowy dla dzieci kwiatów. Poniżej zebrałam dla Was kilka zdjęć z trendem hippie w roli głównej.
Alberta Feretti ss15

Friday, April 10, 2015

Say hello to my new friend!


Po ponad półtora roku oszczędzania nareszcie jest moja. Wymarzona torebka Michael'a Korsa, model Hamilton. Po uzbieraniu właściwej sumy liczyłam dni do jej zakupu. Oczywiście kupno pierwszej markowej torebki nie mogło się odbyć bez  towarzystwa przyjaciółki-doradcy. Ostatnie wątpliwości dotyczyły koloru. Długo nie mogłam zdecydować się pomiędzy czernią, a granatem ale w ostateczności padło na drugi wariant. Wciąż jest  ponadczasowy i klasyczny, ale mimo wszystko jest pewną odskocznią od wszechobecnej czerni. Wszystko w tej torebce jest idealne. Każdy detal i zdobienie są precyzyjnie wykonane i niczego bym w niej nie zmieniła. Połączenie złota i ciemnych odcienie doskonale wpisuje się w mój gust. Torba nadaje się do codziennego noszenia i jest w stanie pomieścić milion kobiecych rzeczy, bez których nie mogę wyjść z domu, a jednocześnie jest na tyle zgrabna, że mogę iść z nią na zakupy i nie będzie mi ona przeszkadzać. Całość jest wykonana ze skóry Saffiano, z której szyte są również torebki Prady. Musze przyznać że była to miłość od pierwszego wejrzenia i nie żałuję żadnej złotówki wydanej na nią. Narazie nie jest to Chanel ale od czegoś trzeba zacząć :)

Finally in my hands. My own Hamilton bag designed by Michael Kors. After year and a half of saving it's mine. I chose Hamilton made from Saffiano leather in navy blue but till the last moment I was thinking about  black version. However my friend, really nice shop assistant and my bofriend convinced me to buy it in navy blue and I dont regret it. I wanted my first high fashion bag to be timeless and even though it's not black I think that this color fits most of my outfits. What more can I say? I love every detail, its gold ornaments and the size which can fit loads of stuff but it's still handy and perfect for shopping.I know it's not a Chanel but it's a good start ;)